Nie ważne jak życie jest ciężkie Nigdy nie trać nadziei

sobota, 5 stycznia 2013

22. Poworty

Cassidy 
Ostatnie dni naszych wakacji mijały w zawrotnym tempie. Nim się obejrzeliśmy zostały nam tylko dwa dni. Nie tylko mi było ciężko wyjechać, ale Niallowi i Zaynowi też. Oboje znaleźli to czego szukali. 
- Nie ma co siedzieć na kanapie idziemy na jakąś imprezę.- powiedziałam. Żaden z nich nie zareagował.- Ruszyć tyłki, dzwonię pa Natalię i Monikę.
Obie dziewczyny załatwiały coś na uczelni, ale miała to być niespodzianka. Na moje słowa Niall i Zayn ruszyli tyłki i poszli się ubrać. Jeszcze tylko Harry i Liam.
- Hazza zawsze to jakaś okazja by się spić. - Harry przystał na tą propozycję i ruszył swoje zacne cztery litery na górę. Został mi tylko Liam, ale na niego miałam swoje sprawdzone sposoby. Usiadłam mu na kolanach i wpiłam się w jego usta.- Ostatnia impreza tutaj.- powiedziałam i znowu wpiłam się w jego usta.
- Masz dar przekonywania.- zaśmiał się mój chłopak i nadal trzymając na kolanach podniósł się z kanapy. Nogi owinęłam wokół jego pasa, a na szyję zarzuciłam ręce. 
Liam brał prysznic, a ja szukałam czegoś do ubrania, ale najpierw zadzwoniłam do dziewczyn. Mieliśmy spotkać się w klubie na miejscu. Stałam przed wielką szafą i zastanawiałam się co mam na siebie założyć. Poczułam dłonie Liama na mojej tali. 
- Załóż to.- powiedział wyciągając z szafy niebieską bluzkę, jeansowe szorty i niebieskie szpilki. <klik>. Założyłam ciuchy na siebie, zdjęłam spinkę z głowy i rozpuściłam włosy. Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze.
- Masz gust.- powiedziałam i delikatnie pocałowałam go w usta.
 Wzięłam jeszcze czarną kopertówkę i trzymając się za ręce zeszliśmy na dół.  Taksówka podjechaliśmy pod klub. Dziewczyny już na nas czekały. Natalia i Zayn przywitali się namiętnym pocałunkiem, a Monika i Niall całusem w policzek. Siedzieliśmy przy jednym ze stolików, chłopcy poszli po drinki.
- Mam szykować pokoje w Londynie?- zapytałam.
- A ty skąd wiesz?
- Domyśliłam się. Kiedy lecicie?
- Za tydzień.- odpowiedziała Natalia.
- Co za tydzień?- zapytał Zayn siadając obok swojej dziewczyny. Ruda wymieniła porozumiewawcze spojrzenie z Moniką..
- Wiesz kotku, na koniec tamtego semestru dostałam stypendium i mam możliwość dokończyć naukę, w Paryżu, w Rzymie, w Nowym Jorku, albo w Londynie. Do dzisiaj miałam się zdecydować. Ciekawi cię co wybrałam?- zapytała.
- Bardzo.- iskierki nadziei pojawiły się w oczach Malika.
- Taki jedne wariat, którego kocham pomógł mi podjąć decyzję. - powiedziała patrząc mu głęboko w oczy.- Jadę do Londynu.
- Czekaj, wróci co powiedziałaś?- zapytał nieco oszołomiony Zayn.
- Jadę do Londynu.- powtórzyła rozbawiona dziewczyna.
- To wcześniej.
- Taki jedne wariat którego kocham pomógł mi podjąć decyzję.- Nati doskonale wiedziała o co chodzi, o te jedno słowo.
- Też cię kocham.- powiedział Malik i pocałował dziewczynę.- Nadal nie odpowiedziałaś na pytanie.
- Za tydzień mamy samolot.
- Mamy?- do rozmowy wtrącił się Niall.
- Monika nie trzymaj biedaka w niepewności.
- Przeniosłam się na wydział fotografii w Londynie. Jeżeli cię to obchodzi.- powiedziała dziewczyna. Niall z natury był nieśmiały i niby się całowali, ale nie byli razem.
- Obchodzi, nawet nie wiesz jak bardzo.- powiedział Niall.- Nie wiem co mam powiedzieć.
- Nic nie mów, tylko mnie pocałuj.- Monika postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce.Blondynek niepewnie wpił się w usta Moniki. 
Byłam już lekko wstawiona i z Liamem postanowiliśmy wracać do domu. Otworzyłam drzwi domu. Weszliśmy do środka. Przyciągnęłam Liama do siebie i wpiłam się w jego usta. Chłopak od razu zrozumiał aluzję, bo już po chwili jego dłonie był pod moją koszulką. Przy lekkiej współpracy z jego strony pozbyłam się jego koszulki. 
- Mamy się przygotować na bycie dziadkami. - usłyszałam głos mojego taty. No tak właśnie rozbierałam Liama w przedpokoju. 
- Nie tatusiu.- odpowiedziałam. Z ziemi podniosłam koszulkę Liama i podałam ją chłopakowi.- My pójdziemy do mnie.
Z Liamem poszliśmy na górę. No dobra ja byłam wstawiona i mogłam nie zauważyć moich rodziców, ale Liam.
- Właśnie twoi rodzice przyłapali mnie na dobieraniu się do ciebie.- powiedział Liam.
- Kochanie to ja dobierałam się do ciebie.- zaśmiałam się.- Ja pójdę pod prysznic. 
Do pokoju wróciłam dziesięć minut później, położyłam się obok Liama, który pocałował mnie na dobranoc i już po chwili spał. Ja nie mogłam zasnąć. Wstałam z łóżka i poszłam na balkon, gdzie miałam ukrytą paczkę papierosów. Nie paliłam od dwóch lat, ale taką jedną awaryjną miałam. Zapaliłam papierosa. To mnie nie uspokoiło.
- Cass.- usłyszałam za sobą głos Liama.- Co jest kochanie?
- Nic.- skłamałam.
- Cassidy.- spojrzenie jego piwnych oczu zmusiło mnie do powiedzenia prawdy.
- Co jeśli powiem, że jest bardzo prawdopodobne iż możesz zostać tatą.
- Ja bym cię przytulił i powiedział, że cholernie się cieszę.- powiedział do mnie.
- Liam, a twoja kariera?- zapytałam.
- Co ma moja kariera do twojej ewentualnej ciąży. Cass, fani czy dziennikarze nie zmienią tego co do ciebie czuję. Wiesz i oboje mamy w tym udział. No jeśli jesteś w ciąży.- podszedł do mnie i przytulił.- Ja zawszę będę przy tobie. 
Londyn trzy dni później
Przestawić się ze słonecznej plaży nad Bałtykiem, na deszczowe ulice Londynu, ciągle spieszących się ludzi nie było ławo. Dziwnie był też się budzić samemu w łóżku. Wstałam z łóżka i poszłam pod prysznic. Ubrałam się w kremową sukienkę, bordowe rajstopy, czarną marynarkę i brązowe botki <klik>. Zeszłam na dół na śniadanie. Nie chciałam spóźnić się już pierwszego dnia do pracy. Oprócz bycia tekściarką, miałam za zadanie niańczenie chłopaków. Paul stwierdził, że lepiej przy mnie pracują. 
- Śniadanie?- zapytała tata.
- Z chęcią.- zjadłam kanapki przygotowane przez mojego ojczulka.- Naprawdę nie masz nic przeciwko temu, że Nati i Monia u nas zamieszkają.
- Nie mam.- powiedział. Dopiłam swoją kawę.
- Ja lecę, - powiedziałam i wyszłam z domu. 
Bez pukania weszłam do domu obok. Chłopcy byli już praktycznie ogarnięci. Przywitałam się ze wszystkimi uściskiem, a z Liamem namiętnym pocałunkiem. 
- Pięknie wyglądasz.- powiedział.
- Dziękuję. 
Wsiedliśmy do busa i jeszcze cofaliśmy się trzy razy. Raz po komórkę Harrego, następny raz po marchewki Louisa, a na koniec po Nialla. W końcu udało nam się dotrzeć pod studio. Chłopcy nagrywali 'Turly Madly Deeply', a ja rozmawiałam z Pulem. Zamiast go słuchać rysowałam w swoim zeszycie. Powstał mi całkiem imponujący obrazek róży.
- Czy ty mnie słuchasz?
- Tak to świetny pomysł.- wypaliłam.
- Cassidy.- podniosłam oczy na Paula.
- Co?
- Ty mnie wcale ni słuchasz.
- Słucham.
- To o co mi chodziło.
- Brakuje nam jeszcze pięciu piosenek, właściwie czterech.
- Napisałaś coś?- zapytał.
- Tak.- odpowiedziałam.
- To czemu nic nie mówisz.
- Bo rysuję.- odpowiedziałam i pokazałam mu skończony rysunek.
- Masz talent.- powiedział- Teraz pokaż piosenkę.- ten facet przy nich dziecinniał.
- Jak skończą.- pół godziny później chłopcy skończyli nagrywać.- Mam dla was nową piosenkę. 
- Pokaż.- poprosili chłopcy, każdemu z nich rozdałam tekst, a sama wzięłam gitarę. 
- Zayn zaczynasz na mój znak.- powiedziałam i zaczęłam grać


Zayn:
Nie mogę uwierzyć, że pakujesz swoje walizki
Tak mocno staram się nie rozpłakać
Przeżyłem najlepsze chwile i teraz jest najgorszy czas
Ale musimy się pożegnać
Harry:
Nie obiecuj, że będziesz pisać
Nie obiecuj, że zadzwonisz
Po prostu obiecaj, że nie zapomnisz, że mieliśmy wszystko
Niall:
Ponieważ byłaś moja latem
Teraz wiemy, że to prawie koniec 
To wydaj się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał
Byłaś moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością
Louis
Marzę, byśmy mogli być teraz sami 
Jeżeli moglibyśmy znaleźć miejsce do ukrycia się
Sprawić, by ostatni raz była jak pierwszy raz
Wcisnąć guzik i przewinąć
Liam
Nie mów słowa, które jest na twoich ustach
Na mnie patrz na mnie w ten sposób
Po prostu obiecaj, że będziesz pamiętać
Kiedy uczucia wyblakną
Niall
Ponieważ byłaś moja latem
Teraz wiemy, że to prawie koniec
To wydaj się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał
Byłaś moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością
Zayn:
Więc proszę, nie czyń tego jeszcze trudniejszym
Nie możemy tego ciągnąć dalej
I wiem, że nie ma niczego co chciałbym zmienić
Harry:
Ponieważ byłaś moja latem
Teraz wiemy, że to prawi koniec
To wydaj się jak śnieg we wrześniu
Ale ja zawsze będę pamiętał
Wszyscy:
Byłaś moją letnią miłością (letnią miłością)
Zawsze będziesz moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością( letnią miłością)
Zawsze będziesz moją letnią miłością
Zawsze będziesz moją letnią miłością
- I jak się wam podoba?- zapytałam.
- Jesteś boska.- powiedzieli razem.
- Najwspanialsza.- dodał Liam delikatnie mnie całując
- To co nagrywamy i kończymy na dziś. Może droga pani chce czynić honory i grać na gitarze?- zapytał Paul.
- Z miłą chęcią.- podniosłam się z fotel i weszłam do studia. 
Ja zaczęłam grać a chłopcy śpiewać. Jak się nie wygłupiają to praca idzie im szybciej. Już za trzecim razem wyszło im perfekcyjnie.
- Chłopaki mamy to.- odezwał się Paul.- Cassidy dobra robota.
Podniosłam się z krzesła, ale już po chwili na nie usiadłam. Przymknęłam oczy, żeby świat przestał mi się kręcić.
- Piękna co jest?- zapytał mnie Zayn.
- Nic.- odpowiedziałam uśmiechając się. Ten gest jednak nie przekonał chłopaków.- Naprawdę nic mi nie jest. 
_____________________________________________
W końcu udało mi się coś napisać. Nie opisuje to dokładnie tego co chciałam wam przekazać, ale jakoś brakuje mi słów. Mam nadzieję, że ta mała namiastka moich wyobrażeń wam się spodoba. Czekam na komentarze i do następnego 

7 komentarzy:

  1. O pewnie, że się podoba:) Czyżby Cassidy jednak była w ciąży? :) mam nadzieję, że nie będziesz nas długo torturować i dodasz szybko następny;) Pozdrawiam Asiek!

    OdpowiedzUsuń
  2. genialny! nie mogłam się doczekać tego rozdziału i czekam na następny :)
    sylwia

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeju,świetny;) Mysle ze Cass jest w ciąży. Czekam na kolejny rozdział i zapraszam do mnie : moje-opowiadanie-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Już nie wiem jakich słów użyć, aby wyrazić jaki ten rozdział jest fantastyczny.
    Coś mi się zdaje, że Cassidy jest w ciąży z naszym Daddy Direction.
    Czekam na next i zapraszam do siebie na nowy rozdział :)

    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com

    Pisz szybko <3
    Nie trzymaj nas w niepewności...

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny <3 Bardzo mi się podoba ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. oooo..matko ten rozdział jest świetny!! <3
    oby nastepny był szybciej ;)

    OdpowiedzUsuń